środa, 27 stycznia 2016

Żyletka to nie jest rozwiązanie.

Cześć. Opowiadanie NIE są mojego autorstwa, lecz chciałabym, abyście je przeczytali i uświadomili sobie, że osoby, które się ranią żyletką, popełniają samobójstwo, nie są chorzy, po prostu ktoś zranił ich psychicznie, a jak wiadomo, ból psychiczny jest o wiele gorszy od fizycznego. Moim zdaniem, są bardzo silni i odważni, bo ja owszem miałam takie myśli, ale nigdy nie skrzywdziłam siebie w ten sposób. Ludzie mają owszem problemy, ale to nie powód by się ranić. Jeśli, ktoś to robi dla beki, to gratuluję mu inteligencji, bo to już wtedy jest chorobą. 
Mam nadzieję, że opowiadanie które wam tutaj podeślę, to zastanowicie się nad tym. Kieruje to do osób, które siebie ranią. Nawet jeśli macie problemy, możecie do mnie napisać, jestem dobrym słuchaczem nawet anonimowo, każdego wysłucham, ale nie róbcie sobie krzywdy. 

Opowiadanie : 

Była raz pewna dziewczyna , a nazywała się Sylwia miała 14 lat chodziła do szkoły jak wszyscy jej rówieśnicy.Nie była zbyt grzeczna jak chcieli jej rodzice czasem się słuchała, a czasem nie słuchała między innymi słuchała takiej muzyki jak metal i rock jednak jej ulubionym zespołem był BLACK VEILL BRIDES .Pewnego dnia gdy wychodziła do szkoły to przeszedł koło niej chłopak z którym chodziła do szkoły i nawet się jej podobał chociaż był od niej starszy ,ale jej to nie przeszkadzało .Styl jej ubierania się nie był normalny chodziła cała na czarno i robiła sobie kreski pod oczami każdy się jej bał oprócz tego chłopaka nie dlatego się w nim kochała bo miał fajny charakter tylko dlatego że miał styl taki jak ona.Myślała że dobrze by sie dogadywali ,ale z nim nie rozmawiała chociaż jego wzrok za każdym gdy koło niego przechodziła nie mógł się oderwać była pewna że kiedyś się zapoznają i tak się stało , następnego dnia kolega tego chłopaka czyli jej kolega zaprosił ją na urodziny nie wiedziała że będzie tam chłopak który nazywa się Dominik na urodzinach był alkohol ,a że nie wracała do domu na noc to mogła sobie pozwolić.Nawiązała z nim rozmowę i dobrze się dogadywali nawet aż za dobrze .Sylwia za dużo wypiła i Dominik też dlatego wylądowali w pokoju ich kolegi i stało się coś co nie powinno się stać chłopak zapytał czy nie che z nim chodzić zgodziła się po pewnym czasie chłopak poprosił ją aby dołączyła do gry ,,Wirtualny świat w grze'' zalogowała się gra była podobna do gry z filmu sala samobójców .Sylwia musiała wyjechać ale nie rozstawała się na krok z Dominikiem bo przecież miała go w komputerze gdy wróciła gra ją tak wciągnęła że zamknęła się pokoju na 3 miesiące nie chodziła do szkoły ani nie jadła nie piła zaczęła oglądać filmiki o podcinaniu sobie żył ,,jedna żyletka jedna chwila jeden moment jedna żyła'' i tak tez zrobiła podcięła sobie żyły wiedząc że rani siebie i na dodatek zrobiła to gdy rozmawiała z chłopakiem przez skype i on to wszystko widział to on mimo że był po drugiej stronie komputera zadzwonił po karetkę zabrali ją na szczęście jeszcze żyje została w szpitalu pod nadzorem lekarza ale i tak uciekła poszła. Na drugi dzień poszła imprezę wzięła tabletki i poszła.Na imprezie spotkała swojego chłopaka i powiedziała mu że to ostatnia chwila kiedy się widza bo już za moment podeszła do baru poprosiła alkohol z kubkiem pobiegła do łazienki a chłopak za nią dziewczyna stanęła przed lustrem i powiedziała do niego że i tak jej nie powstrzyma jak nie zrobi tego dzisiaj to zrobi jutro mówiła że musi odejść tak życie jej karze i musi to zrobić wyjęła z kieszeni tabletki i jednym ruchem je połknęła popiła a za 2 minuty upadła jej chłopak nie mógł tego znieść napisał do mamy ,,żegnaj'' wyciągnął żyletkę i podcięła sobie żyły.







Tak jakoś mnie naszło, na takie typu tematy :) Do następnego posta. Co o tym sądzicie? Macie kogoś w otoczeniu kto sobie robi krzywdę? Pomagacie czy ignorujecie? Opinie napisz w komentarzu :)
/ Magiczna 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz